Rollercoaster emocji w przepięknej historii o dojrzałej miłości - "Jeszcze jedna szansa" Magdalena Zeist
Chcę u Twego boku przeżywać teraźniejszość, która stanie się naszą piękną przyszłością.
Magdalena Zeist. Młoda, bez wątpienia utalentowana autorka, która spełniła swoje marzenie o napisaniu książki. "Jeszcze jedno marzenie", które ukazało się w 2019 roku skradło serca czytelników i jednocześnie pozostawiło je w bolesnym oczekiwaniu na kolejną książkę. I nadszedł ten dzień. Premiera "Jeszcze jednej szansy" nie obeszła się bez echa. Z każdym dniem przybywa czytelników, nie brakuje zachwytów i gratulacji.
Jest jednak coś jeszcze - łzy. Każda opinia poprzedzona jest hektolitrami wylanych łez. Magdalena Zeist po raz kolejny zagwarantowała swoim czytelnikom istny rollercoaster emocji. Trudno pozbierać myśli i uczucia po przeczytaniu jej najnowszej książki. I z jednej strony niby można się było spodziewać, że podobnie, jak w pierwszej swojej książce, Magda nie zdecyduje się na szablonowe zakończenie, ale to, na co zdecydowała się w "Jeszcze jednej szansie" to prawdziwe tsunami.
Recenzja książki? Brakuje odpowiednich słów
Przyznaję, że mam dosyć niewyparzony język, cięta riposta to moje drugie imię, ale w przypadku książki Magdy odebrało mi mowę. Dosłownie. Cudowna historia, piękna dojrzała miłość i nagle BUM!
Pochłaniasz kolejne strony z oczekiwaniem, nadzieją, że to jakiś żart, że to dowcip, że autorka tylko drażni się z czytelnikiem. Ale niestety - Magda Zesit zdecydowała się na mało szablonowe zakończenie swojej historii. I w tym momencie można jasno stwierdzić, że nie jeden fan zacznie ją kochać i nienawidzić jednocześnie. Skrajność emocji jest tutaj gwarantowana i zdecydowanie należy przed rozpoczęciem lektury przygotować się na wszystko. Dosłownie.
Ja już wiem, że Magda jest nieobliczalna!
Od ogółu do szczegółu
Rozważania o emocjach towarzyszących czytaniu książce mam już za sobą. Warto więc powiedzieć kilka słów o bohaterach. Nie można nie poświęcić im uwagi - zwłaszcza Lucjanowi i Halinie. Młodość dawno mają już za sobą. Zdecydowanie sporo w swoim długim życiu doświadczyli, ale to sprawia jednocześnie, że w swojej dojrzałości wiedzą, czego chcą i czego oczekują. Oboje pozamykali dawno swoje serca na miłość, lecz gdy stają sobie na drodze wszystko nabiera nowych barw. Uczucie rozkwita, dojrzewa i rozwija się w swoim cudownym tempie. Życie ma jednak dla nich pewien plan...
Wybaczcie, ale żeby dowiedzieć się jaki musicie sięgnąć po książkę i ją po prostu przeczytać.
Nie mogę odbierać Wam tej przeogromnej przyjemności!
Więc warto?
Warto i to bardzo. Powieść nie jest przesłodzona. Można pokusić się o stwierdzenie, że jest "w punkt". Zdecydowanie to, co przydarzyło się bohaterom nie jest oderwane od rzeczywistości (a powiem Wam nawet w sekrecie, że główni bohaterowie mają swoje prawdziwe pierwowzory). Miłość jest w owej książce ukazana w piękny, subtelny sposób. Autorka dowodzi, że na głębokie uczucia nigdy nie jest za późno. Zachętą wydaje się być uczucie, które rozwija się mimo trudnych przeżyć z przeszłości.
Piękna, pełna czułości i dobra.
Jednak nie brakuje w niej emocji, niepokoju, bólu i pragnienia.
Ta powieść porwie każdego czytelnika, aby na koniec rozszarpać jego serce.
Jesteś na tyle odważny by ją poznać?
Komentarze
Prześlij komentarz